LOT '94 |
W styczniu 1994 Robert wraz z zespo│em uda│ siΩ do Ameryki Po│udniowej, gdzie poprzedza│ w≤wczas prze┐ywaj╣cy w≤wczas absolutny szczyt popularno£ci Aerosmith W wywiadach otwarcie wspomina│ o planach wsp≤lnych nagra± z Jimmym, podkre£laj╣c jednocze£nie, ┐e projekt obejmuje jedynie ich dw≤ch i w ┐adnym wypadku nie bΩdzie to reaktywowanie Led Zeppelin. MTV planowa│a wcze£niej wystΩp Roberta Planta w studiu w Queens, razem z zaproszonymi go£µmi i, byµ mo┐e, tak┐e z Jimmym Page'em.
Bill Curbishly oznajmi│ natomiast MTV, ┐e Robert i Jimmy pragn╣ nagraµ niekt≤re partie materia│u w Maroku i Walii i wyst╣piµ w jednym z londy±skich studi≤w telewizyjnych z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej i zespo│u muzyk≤w egipskich. MTV prze│knΩ│a to z trudem, ale ostatecznie wyrazi│a zgodΩ. PrzedsiΩwziΩciu nadano tytu│ "Unledded". Prace rozpoczΩ│y siΩ wiosn╣ 1994. Francuski producent Martin Meissonier dostarczy│ muzykom ta£my z nagranymi w formie pΩtli perkusyjnymi rytmami, zarejestrowanymi w Mauretanii i Maroku; da│o to Page'owi i Plantowi odpowiedni╣ orientaln╣ "bazΩ", w oparciu o kt≤r╣ mogli tworzyµ nowe kompozycje. Najbardziej znacz╣cym tego przyk│adem by│ podnios│a, wizjonerska pie£± zatytu│owana " Wonderful One". W maju Robert i Jimmy wziΩli udzia│ w londy±skim koncercie po£wiΩconemu pamiΩci zmar│ego dziesiΩµ lat wcze£niej Alexisa Kornera, by nastΩpnie zakotwiczyµ siΩ na jaki£ czas w Marakeszu - legendarnej przystani dla wΩdruj╣cych karawan, otoczonej czerwonymi £cianami g≤r Atlas miejscowo£ci w po│udniowym Maroku. Tam spotkali siΩ z Malimem Ibrahimem El Belkanim, znanym te┐ jako Ibrabim El Marrakishi - szanowanym muzykiem z plemienia Gnawa. ( Gnawa s╣ potomkami zachodnioafryka±skich niewolnik≤w wywiezionych na p≤│noc wraz z cz│onkami grupy plemiennej Bambara, kt≤rych spora czΩ£µ znalaz│a siΩ p≤ƒniej w Ameryce jako tamtejsi niewolnicy. Obecnie maroka±scy Gnawa s╣ wziΩtymi specjalistami etno-psychiatrii i mistrzami w wypΩdzaniu d┐inn≤w. Wykorzystuj╣ g│o£ne, natarczywe rytmy i religijne za£piewy wzywaj╣c ciemne si│y, a nastΩpnie zmuszaj╣c je do opuszczenia miejsc, w kt≤rych siΩ zagnieƒdzi│y. I podobnie jak ich dalecy kuzyni z Nowego Swiata, cz│onkowie plemienia Gnawa s╣ czystej krwi bluesmenami, dobrze znanymi i ciesz╣cymi siΩ zas│u┐onym respektem w zwi╣zku z ich diabelskimi kontaktami i konszachtami z mocami piekielnymi. Tak piΩknie wiΩc z│o┐y│o siΩ, ┐e Page i Plant, przez ca│y czas trwania ich wsp≤lnej kariery pos╣dzani o kontakty z si│ami nieczystymi, mog╣ j╣ zako±czyµ tworz╣c muzykΩ razem z tajemniczymi Gnawa.
Rezultaty tej wsp≤│pracy by│y imponuj╣ce. Jedn╣ z sesji przeprowadzono z udzia│em trzech siedz╣cych na arabskich dywanikach "straszliwych " Gnawa. Zaaran┐owana na jakim£ zapiaszczonym podw≤rku improwizacja wy£wietlona na ekranach TV przynios│a utw≤r " Wab Wab", a p≤ƒniej przerodzi│a siΩ w jeszcze inny numer, "City Don't Cry", zamieszczony na albumie. Przy innej okazji Plant i Page ustawili swe wzmacniacze i kilka reflektor≤w na skraju Imaal Fna, Placu Poleg│ych, prastarym targowisku w centrum Marakeszu, na kt≤rym "od zawsze" handlowano wielb│╣dami, wieczorow╣ por╣ pe│nym wΩdrownych ┐ongler≤w i akrobat≤w, sprzedawc≤w sok≤w, cz│onk≤w plemienia Gnawa i muzykant≤w z innych mistycznych wsp≤lnot, w│a£cicieli r≤┐nego rodzaju grilli i ruszt≤w czy w ko±cu kuglarzy, oczarowuj╣cych przybysz≤w z okolicznych wiosek rozrzuconych u podn≤┐a g≤r Atlas. I taka w│a£nie sceneria towarzyszy│a dw≤jce wysokich, angielskich hipis≤w i ich przyjacio│om z plemienia Gnawa, kt≤rzy z towarzyszeniem kamer i mikrofon≤w zabierali siΩ za premierowe wykonanie swego najnowszego numeru " Yallah" (w maroka±skim dialekcie jΩzyka arabskiego s│owo to oznacza "Chodƒmy"). Jak szybko zauwa┐ono, g│o£niki coraz bardziej wtapia│y siΩ w otaczaj╣cy muzyk≤w t│um - okaza│o siΩ, ┐e kto£ po prostu chcia│ je ukra£µ!
W nastΩpnej kolejno£ci Page i Plant pojechali do starej kopalni │upk≤w w walijskiej Snowdonii, gdzie nakrΩcili nowe wersje "No Quarter" i "Nobody's Fault But Mine". Towarzyszy│ im zesp≤│ Roberta, wyposa┐ony dodatkowo w rodzaj katarynki znany jako hurdy-gurdy - jeden z ulubionych instrument≤w prowansalskich trubadur≤w, kt≤rzy w ten spos≤b krzewili muzykΩ popularn╣ w £redniowiecznej Francji.
Ten niezwyk│y instrument przemieni│ starego bluesa w niesamowit╣, ponadczasow╣, rolkow╣ pie£±, jakby ┐ywcem wyjΩt╣ z tolkienowskich legend îr≤dziemia.
Materia│ nagrany w ramach sesji "Unledded" w studiu, w znacznym stopniu opiera│ siΩ o utwory z trzeciego, na po│y akustycznego albumu Led Zeppelin z roku 1970. "Friends", "Since I've Been Loving You", " That's The Way" i "Gallows Pole" zarejestrowano przy udziale r≤┐nych kombinacji personalnych trzydziestopiΩcioosobowego zespo│u muzyk≤w, wliczaj╣c w to zebran╣ naprΩdce sekcjΩ smyczkow╣ londy±skiej Metropolitan Orchestra i kairskiej orkiestry "weselnej",dowodzonej przez perkusistΩ Hossama Ramzy. Przygotowano te┐ now╣ wersjΩ " Thank You", jednej z najstarszych kompozycji Roberta, jak r≤wnie┐ "Four Sticks", kt≤re zaaran┐owano w identyczny spos≤b jak 22 lata wcze£niej w Bombaju. W "Battle of Evermore" eteryczny £piew Sandy Denny zast╣pi│ r≤wnie przejmuj╣cy, anglo-hinduski za£piew egzotycznej piΩkno£ci Najmy Akhtar, kt≤r╣ Robert osobi£cie wypatrzy│, a p≤ƒniej po£lubi│. Ca│y zestaw zamyka│a porywaj╣ca wersja "Kashmir", przeplatana orientalnymi partiami skrzypiec i hardrockowymi wstawkami, przywodz╣cymi na my£l legendarne "Black Dog".
Premiera programu "No Quarter: Robert Plant and Jimmy Page Unledded" odby│a siΩ w paƒdzierniku 1994 jako czΩ£µ popularnego cyklu MTV "Unplugged". W ci╣gu jednego wieczoru materia│ zyska│ najwy┐sze noty spo£r≤d wszystkich dot╣d wyemitowanych koncert≤w akustycznych. Chcieli£my pokazaµ ludziom-, w jaki spos≤b mo┐na przerabiaµ muzykΩ - powiedzia│ Robert jednemu z dziennikarzy. Koncert spotka│ siΩ og≤lnie z pozytywnym przyjΩciem, wszyscy jednak zauwa┐ali brak jednego wa┐nego elementu - Johna Paula Jonesa.
Basista Zeppelina w ci╣gu minonych lat wykazywa│ sta│╣ aktywno£µ, wcielaj╣c siΩ w rolΩ producenta, wsp≤│pracuj╣c m.in. z zespo│ami R.B.M. i Butthole Surfers. W okresie powstawania muzyki do projektu "Unledded", wystΩpowa│ w Europie wraz z awangardow╣ wokalistk╣ Diamand╣ Galas i perkusist╣ Pete'em Thomasem, tworz╣c trio, kt≤re prezentowa│ o mieszankΩ zab≤jczych i zarazem mi│osnych piosenek Diamandy Galas po│╣czonych z zimn╣ w£ciek│o£ci╣ znan╣ ze starych nagra± Led Zeppelin. Zapytany przez przedstawicieli brytyjskiej prasy o prawdopodobny powr≤t zespo│u na scenΩ, Jones wyrazi│ dyplomatyczne zdziwienie. Jego starzy koledzy nawet nie pr≤bowali skontaktowaµ siΩ z nim w tej sprawie. Nawet nie zadzwonili. . . Nikt ze mn╣ na ten temat nie rozmawia│ - powiedzia│. O wszystkim dowiedzia│em siΩ z gazet. Wypowiedzi Jonesa by│y w tym okresie wype│nione uczuciami niedocenienia i ┐alu. Zarzeka│ siΩ jednak, ┐e granie kawa│k≤w, kt≤re zrobili£my ju┐ dwadzie£cia lat wcze£niej, nie by│oby dla mnie specjalnie poci╣gaj╣ce. Wykonywa│em je kiedy£ z najlepszym zespo│em £wiata i wychodzi│o nam to wspaniale.
W hotelu Waldorf Astoria napiΩcie wci╣┐ ros│o. Do Salonu S│awy w│a£nie wprowadzano Neila Younga, Zeppelini mieli pojawiµ siΩ zaraz po nim. Jak to wszystko wypadnie? Czy zagraj╣ razem? Na gor╣cym od unosz╣cych siΩ w powietrzu emocji zapleczu Robert, Jimmy i John Paul kombinowali co£ po cichu z szefami Aerosmith, Stevenem Tylerem i Joe' em Perrym. Page i Perry spotkali siΩ kilka miesiΩcy wcze£niej na lunchu w Buenos Aires. Jimmy poprosi│ w≤wczas gitarzystΩ Aerosmith, by ten oficjalnie wprowadzi│ go do Salonu S│awy podczas dzisiejszej uroczysto£ci. Joe przyprowadzi│ wiΩc ze sob╣ swego starego kumpla Stevena Tylera. Zosta│o ju┐ uzgodnione, ┐e wszyscy razem zagraj╣ na pewno " Train Kept A- Rolling" i cokolwiek, co przyjdzie im do g│owy w trakcie wsp≤lnego jamu. A mo┐e jeszcze -"Night Flight" ? - zasugerowa│ Plant. Jimmy spojrza│ na± sarkastycznie. Na perkusji mia│, jak zwykle w takich okazjach, zagraµ Jason Bonham, obecny na ceremonii wraz ze swoj╣ siostr╣ Zoe ( dwudziesto- paroletni╣ angielsk╣ r≤┐yczk╣ o egzotycznej piΩkno£ci).
I przyszed│ w ko±cu czas na uroczyste wprowadzenie. Wiekowy Ahmet Ertegun, wci╣┐ uwa┐any za papie┐a przemys│u p│ytowego, wspieraj╣c siΩ o laskΩ podszed│ do m≤wnicy. Chytrze podra┐ni│ Zeppelin≤w dyskretnymi odniesieniami do Plaster Casters, wielkich odbiornik≤w TV wylatuj╣cych z hotelowych okien, i innych budz╣cych grozΩ legend. Wychwala│ te┐ nieobecnego Petera Granta za uruchomienie ca│ego tego biznesu, dziΩkuj╣c ze wzruszeniem Grantowi i Richardowi Cole' owi za kilka spo£r≤d najbardziej niezapomnianych nocy swego ┐ycia.
NastΩpnie pojawili siΩ Tyler i Perry. Steven wspomina│ koncert Zeppelin≤w w Boston Tea Party w roku 1969, opowiadaj╣c jak sam dos│ownie p│aka│ w trakcie eksploduj╣cej z si│╣ napalmu £rodkowej czΩ£ci "Dazed And Confused". Wokalista przywo│a│ te┐ moment, w kt≤rym rozp│aka│ siΩ tamtego wieczoru po raz drugi - ujrza│ mianowicie jak jego dziewczyna ( do tego momentu, rzecz jasna) wychodzi uwieszona na ramieniu Jimmy'ego Page'a z garderoby mistrza. Zeppelini, byli po prostu najlepszym i muzykami, jacy znajdowali siΩ w≤wczas w obiegu - stwierdzi│ Joe Perry. Jimmy Page m≤g│ stan╣µ w szranki z ka┐dym innym gitarzyst╣. Podobnie
Bonzo na perkusji i cichy bohater tej za│ogi-, John Paul Jones - basista, klawiszowiec i autor symfonicznych orkiestracji. No i sam Robert Plant. PracΩ robotnika drogowego bez wahania zamieni│ na pr≤by z The New Yardbirds . Mia│ jeszcze pe│no brudu na d│oniach i we w│osach, ale gdy otworzy│ usta, przypomina│o to jak╣£ cholern╣ syrenΩ policyjn╣. A po przem≤wieniu Perry zwr≤ci│ siΩ do Jimmy'ego: To mo┐e teraz nauczysz mnie graµ "The Rain Song"?
W tym momencie na scenie pojawili siΩ muzycy Led Zeppelin, by odebraµ nale┐ne im honory. Robert m≤wi│, jak bardzo dumny jest z faktu bycia czΩ£ci╣ ameryka±skiej sceny muzycznej w tym niezwyk│ym roku 1969. »artobliwie nawi╣za│ do wypowiedzi Erteguna, wspominaj╣c ┐e nie pamiΩta, aby kt≤ry£ z telewizor≤w zachowywa│ siΩ niew│a£ciwie. Uszczypliwie wypomnia│ Jonesowi wsp≤lne granie z Herman 's Hermits, a tak┐e historie opisywane przez porann╣ prasΩ. Jimmy pokr≤tce przypomnia│ zebranym, ┐e do Salonu S│awy wprowadzono go ju┐ w roku 1992 jako cz│onka The Yardbirds; Jason ograniczy│ siΩ do stwierdzenia, ┐e jego tata by│by w tym momencie bardzo zadowolony; natomiast John Paul Jones z typowo angielskim poczuciem humoru po prostu podziΩkowa│ kolegom, ┐e tym razem nie zgubili jego numeru telefonu.
O drugiej nad ranem na scenΩ wkroczy│y po│╣czone si│y Aerosmith i Led Zeppelin, rozkrΩcaj╣c siΩ w powalaj╣cym energi╣ " Train Kept A-Rolling", kt≤ry u wiΩkszo£ci s│uchaczy wywo│a│ niebezpieczne dr┐enie kolan i przys│owiowe opadanie szczΩk. M│ode panienki w czarnych sp≤dniczkach mini, przystrojone drogocenn╣ bi┐uteri╣ natychmiast podbieg│y pod scenΩ, t│ocz╣c siΩ w szalonych rock'rollowych pl╣sach (przy jednym ze stolik≤w siedzia│ Dann y Goldberg, kt≤ry ostatnio odni≤s│ pewien sukces opiekuj╣c siΩ, jako szef wytw≤rni p│ytowej Warner Bros., Mo Ostin. Praca Danny' ego w jednej z najwiΩkszych potΩg showbusinessu nie potrwa jednak d│ugo - wkr≤tce porzuci j╣ w zwi╣zku z problematyczn╣ kwesti╣ sponsorowania przez firmΩ Time- Warner powszechnie uwa┐anego za obsceniczny nurtu gangsta rap. Goldberg nied│ugo wyl╣dowa│ jako szef Mercury Records .
A zesp≤│ pod wodz╣ Roberta przeszed│ po chwili do innego evergreenu Yardbirds≤w - "For Your Love". NastΩpnie pojawi│ siΩ luƒny, bluesowy jam z│o┐ony z fragment≤w takich kawa│k≤w, jak "Bring It On Home", "Long Distance CalI", "Baby Please Don't Go", "Reefer Head Woman" i "Let That Boy Boogie" (znajduj╣cy siΩ na widowni wytrawni znawcy zeppelinowego dorobku natychmiast zwr≤cili uwagΩ o ile┐ lepiej brzmieli Page i Plant, gdy na basie towarzyszy│ im John Paul Jones). Potem Jasona i Aerosmith zast╣pili Neil Young i perkusista Michael Lee - ten sk│ad przedstawi│ grunge' ow╣, gΩst╣ niczym roztopiony o│≤w wersjΩ " W hen The Levee
Breaks", kt≤ra ostatecznie zamknΩ│a ca│y wiecz≤r. Widzowie, mimo utrzymuj╣cego siΩ jeszcze d│ugo potem szumu w uszach, byli zdania, i┐ tej nocy w Nowym Jorku wydarzy│o siΩ co£ naprawdΩ niezwyk│ego.
Jimrny Page i Robert Plant powr≤cili do swej male±kiej salki na pr≤by, kt≤ra mie£ci│a siΩ w pomieszczeniu znajduj╣cym siΩ nad pubem King's Head w londy±skiej dzielnicy Fulham. Tam przygotowywali materia│ na nadchodz╣ce £wiatowe tournee "Unledded"; poprzez pracΩ znajdowali te┐ wsp≤lne punkty odniesienia do wielu spraw. Jedynym problemem ,jaki pojawi│ siΩ przy spotkaniu z Jimmym - powiedzia│ Plant w wywiadzie dla "Rolling Stone'a" - by│ fakt, ┐e w ci╣gu ostatnich czternastu lat nigdy nie rozmawiali£my ze sob╣ na temat naszej wsp≤lnej przysz│o£ci. Wpl╣tywano nas jedynie w te r≤┐ne koncerty charytatywne, ale wszystko odbywa│o siΩ bez ┐adnych wstΩp≤w - by│o parΩ rozm≤w przez telefon, kwestie uzgadniane przez obie strony... To zdumiewaj╣ce, jak ma│o znamy siΩ nawzajem. To, co wiedzieli£my o sobie, pochodzi│o sprzed paru dobrych lat i dodatkowo ubarwione zosta│o przez up│yw czasu. Ale nie znali£my swych bie┐╣cych pozycji startowych". A teraz, po objechaniu ca│ego £wiata (tournee "Unledded")-, w naszej £wiadomo£ci nie ma ju┐ ani jednej pajΩczyny, kt≤ra nie zosta│aby zdjΩta, ani jednej szczeliny, kt≤rej wsp≤lnie by£my nie otwarli i nie zajrzeli do £rodka. Tak dzieje siΩ, kiedy z drug╣ osob╣ przebywasz naprawdΩ rzadko.